po wieczornych emocjach na trasie DN7C powitał nas kolejny dzień, po śniadaniu zaczęło się pakowanie.
W tym dniu chcieliśmy dojechać na Węgry
przez okno motelu na przeciw była droga DN7C
kolejny raz pakowanie motocykli, na szczęscie przestało w nocy padać i pogoda zrobiła się super
zapakowani ruszyliśmy w kierunku Węgier, pierwszym miastem po drodze było Sibiu gdzie mamy znaleźć mechanika który być może ma śrubę do mojej stopki (kosy) która się rozpadła wczoraj
po drodze mieliśmy też Polski akcent
po kilkudziesięciu kilometrach dojechaliśmy do Sibiu, tam celem było znalezienie mechanika
mijaliśmy też lotnisko koło którego był ogromny auto złom z częściami to było dobre miejsce na szukanie śruby do stopki
po godzinnym postoju nie udało się znaleźć śruby bo jak się okazało BMW zrobiło jak zwykle skomplikowany pomysł na przykręcenie stopki.
do tego czasu aż do przyjazdu do domu chłopaki musieli mi pomagać przy schodzeniu z motocykla tak żeby go nie przewrócić na bok.
Wymieniłem z właścicielem serwisu uprzejmości i pojechaliśmy dalej, tym razem kolejnym miastem była Oradea
w pewnym momencie na jednej z drug zobaczyłem jak z naprzeciwka jedzie ciężarówka a na wąskiej drodze zaczyna ją wyprzedzać kolejna
coś mnie tknęło żeby całkowicie się zatrzymać i chyba to pozwoliło mi uniknąć dzwona....
jakie było moje zdumienia jak się okazało że w niebieską ciężarówkę prowadziła kobieta (pirat)
po zaciągnięciu głębszego oddechu pojechałem dalej
stanęliśmy też na obiad na malej stacji, co ciekawe każda stacja czy bar w Rumunii ma wifi bezpłatne.
jadąc dalej przez wioski zauważyłem że przy drogach stoją ludzie i mają wystawione różne butelki, więc pomyślałem że może by kupić swojskie wino
jak się okazało wina nie było ale bimber w różnych kolorach. Ze względu na bezpieczeństwo zdrowia nie kupiliśmy nic i pojechaliśmy dalej
kramik monopolowy
i tak mijały kolejne kilometry i wioski
w ciszy i spokoju pleneru dojechaliśmy do Oradei
to było ostatnie miasto na trasie do granicy z Węgrami,powoli zbliżaliśmy się do wyjazdy z Rumunii
na tym etapie mogę już powiedzieć że do Rumunii jeszcze wrócę,kraj mnie urzekł maksymalnie
ale jedziemy dalej w kierunku granicy
po przejechaniu bez żadnej kontroli pierwszych bramek
zatrzymał mnie Węgier i rutynowo sprawdził paszport ponieważ Rumunia nie jest w Schengen więc trzeba mieć paszport,ale trwało to kilka sekund
po kilku metrach byłem już po stronie Węgier
za plecami zostawiliśmy Rumunię (piękny górzysty kraj) warty ponownych odwiedzin
w filmowaniu granicy miałem już doświadczenie z Naddniestrza
na Węgrzech przywitało nas słońce które niestety było na takiej wysokości że mocno utrudniało jazdę nawet w okularach i tak przez 40km non stop prosto
finalnie dojechaliśmy na pole namiotowe zorganizowane prąd,prysznice i takie tam
w pierwszej kolejności rozbiliśmy namioty
w drugiej kolejności Tusiek otworzył wino które kupiliśmy gdzieś po drodze
potem jeszcze długo siedzieliśmy przy recepcji bo tam było wifi i nawet nie wiem o której poszliśmy spać...
w nocy trochę padało ale rano już było po wszystkim
zaczęliśmy od suszenia na porannym słońcu sprzętu a potem jak zawsze pakowanie
tak zaczęła się nasza podróż do domu, plan na dziś był taki aby dojechać do Polski do domu
więc ruszyliśmy przez piękne Węgierskie drogi do granicy ze Słowacją
mijaliśmy ciekawą wioskę w której było około 50 gniazd bocianów praktycznie na każdym słupie wzdłuż drogi
ani się nie obejrzeliśmy a wjechaliśmy do Słowacji i tu człowiek docenia ruch bezgraniczny
mijaliśmy kolejny kraj na swojej trasie raz myślałem o tym co było wcześniej a raz o tym ze za chwilę będzie już po całym wyjeździe i tak uciekały kilometry...
Słowacja jest krajem pięknych górzystych widoków a do tego jak jest pogoda to raj dla oka
dojechaliśmy do Słowackiego Parku Narodowego gdzie przywitały nas zakręty i górzyste tereny
na jednym ze szczytów zrobiliśmy sobie piknik
jadąc dalej przez Park Narodowy jechaliśmy do Popradu, miasta koło Tatr Wysokich
w pięknych klimatach dojechaliśmy do Popradu, wjazd do miasta i widok Tatr w tle jest bez komentarza,lux
po chwili postoju ruszyliśmy do Namestowa żeby zobaczyć jezioro Orawskie
nim wyjechaliśmy na autostradę to krąży się koło Tatr widok jest niezapomniany
przed nami pojawił się pierwszy tunel Słowacji
cały czas kierowaliśmy się na Namestowo
droga była monotonna, do tej pory mieliśmy różne drogi a tu nagle prosto gładko i nic się nie dzieje, to nie dla mnie...
dojechaliśmy w końcu do jeziora Orawskiego
tam małym mykiem viadro poprowadził nas nad sam brzeg
dojechaliśmy i tam zaczęła się istna sesja fotograficzna nie tylko nasza
hmmm,cóż same chciały
kiedy dziewczyny obściskiwały mój traktor ja w tym czasie sprawdzałem czy faktycznie mam buty gore i nie przemokną
na koniec przed wyjazdem zrobiłem zdjęcie traktora i film z brzegu
jezioro Orawskie
po tym miłym akcencie pojechaliśmy w kierunku Polski, serce biło coraz szybciej ze jeszcze kilkadziesiąt kilometrów i wrócimy do codzienności
a z drugiej strony myślałem już tylko o spotkaniu z rodziną
jadąc przed siebie w pewnym momencie dojechaliśmy do dobrze znajomego podjazdu pod górę...
wiedziałem już że to ostatni zakręt ostatnia prosta i opuścimy Słowację
wjedziemy do Polski
nie wiedzieć dlaczego udzielały się emocje
przekroczyliśmy granicę
przykleiłem ostatnią naklejkę MF na znaku
jakoś opadało napięcie i emocje jakby nagle coś ktoś wyłączył
ZAKOŃCZYLIŚMY WYPRAWĘ BEZ PROBLEMÓW ! jesteśmy w domu.
zmęczeni ale szczęśliwi
Po przejechaniu 3500km zakończyliśmy z traktorem wyprawę.
PS.
Dziękuję za wspólny wyjazd wszystkim na całym etapie podróży,jednak szczególnie Wojtkowi (viadro) i Piotrkowi (Tusiek)
Dziękuję wszystkim których spotkałem po drodze (mamy telefony do siebie)
Dziękuję Wszystkim z MF za dopingowanie, świadomość że jesteście czekacie.Pomagała
Dziękuję wojtegesowi za znaczną pomoc w przygotowaniu motocykla przed wyjazdem
Dziękuję rodzinie za wszystko
Seba, jedno zdanie do Ciebie.
Szkoda że nie było nam dane przejechać tego razem...
jestem przekonany że było by jeszcze bardziej ekstremalnie więc wszystko przed nami
czas planować kolejny wyjazd.
specyfikację techniczną wyjazdu dodam w najbliższym czasie
misja zakończona
.
______________
Jazda bez granic