po pięknych krętych okolicach dojechaliśmy na miejsce;
Motoklub PEKELNÉ DOLY
przed wejściem jest szyba na której są wlepy klubowe. Zostawiliśmy też ślad
!!!
wewnątrz jest bar w którym tylko za
5 euro dostaliśmy ogromnego schabowego + frytki + surówka i do tego 0,5 l piwo bezalkoholowe !!!
płatność tylko gotówką ! Korony, euro, złotówki. Nie mają terminala kart.
porcje obiadowe są bardzo sowite !
nad barem są przypięte klubowe naszywki, nie jest ich tam wiele ale ja miałem jedną i dałem barmanowi który obiecał że przypnie nad bar !!
więc jak ktoś będzie to szukajcie jej
ciekawe czy będzie i naklejka na tej szybie i naszywka nad barem
oczywiście na koniec obowiązkowo przejazd przez całą knajpę wewnątrz. są tam namalowene pasy drogowe które wytyczają ruch
dane GPS do knajpy
po odpoczynku i obżarstwie ruszyliśmy w kierunku Harrachova pod skocznię
dopiero w okolicach Karpacza rozjechaliśmy się z Olą i Pawłem którzy pojechali do Łodzi
a nam było wciąż mało więc obraliśmy kierunek Złoty Stok ale samą krawędzią granicy Polski i Czech co było świetnym pomysłem bo jechaliśmy bardzo ciekawymi dogami. Mijaliśmy też wyścig kolarski przez który wszystkie drogi były zablokowane i....
i... w rezultacie dojechaliśmy do granicy drogą która była ślepa
musieliśmy wracać na szczęście tylko kilka km
Ale postanowiliśmy z Tuśkiem że zrobimy tam
Check Point MOTO-FAN
wieś zabita dechami
tu dane do GPS
tak zostawiliśmy w tym miejscu ślad po sobie
z tego miejsca obraliśmy azymut dom...
jadąc jeszcze przez kilka godzin różnymi dziwnymi drogami ostatecznie dojechaliśmy późnym wieczorem do bazy
Bardzo udany wyjazd, po drodze spotkani bardzo ciekawi ludzie ! Wielkie pozdrowienia dla Oli i Pawła (jak to czytacie)
Oczywiście tempo jak zawsze ... po naszemu ale już planuję kolejny wypad!
i tak pękły kolejne km
the.end.
.
______________
Jazda bez granic