.
Standardowa krótka historia
Po zrobieniu paru rzeczy w domy przed świętami przyszedł czas Wigilii ...
Od rana zaczęło się przygotowywanie na kolację, moja rola była delikatnie mówiąc trochę ograniczona.
Ani się nie obejrzałem a bardziej zacząłem przeszkadzać niż pomagać.
I tak doczekałem się tekstu;
może byś pojechał gdzieś na chwilę motorem a nie mi tylko przeszkadzał ...
hmmm jak się domyślacie nie trzeba było długo czekać na reakcję
a że na termometrze było +14 to więcej nie trzeba i tak poszło... poszło prosto w kierunku lasu
poniżej kilka fotek z Wigilijnej dziczy
a przysłowie mówi '' co w Wigilię to przez cały rok'' oby tak było.
Tego Wam też życzę
PS.
Pod las odprowadził mnie Ritchie
.
______________
Jazda bez granic