Mnie od próby latania na crossiku lędźwie tak jebią, że skarpety nie mogę sobie założyć, nie mówiąc o riki tiki w łożu
Jakoś tak mi się nagle hałda skończyła i skok był, starch w oczach i ... jebnięcie dupskiem o siedzisko. jak ja to ustałem to nie wiem, bo wyskość była spora. Co do teresy, daje radę. I najważniejsze, paliwa miałem na styk - czyli niewiele, coby motek lżejszy był, powietrze 1,5 atm i jazda w bój.
Od czasu wypadu na Baranią G. to był chyba najlepszy wypad w teren
Trzeba by to jeszcze powtórzyć, moze się uda zdążyć przed zimą, a jak nie to na wiosnę - będzie bardziej miękko hahahahaha. Do tego czasu może zmienię na kostki
dzieki Panowie za towarzycho i miło spędzony dzionek ;-)