Cóż mamy już 2014rok zmuszony i pod presją Seby
opiszę w telegraficznym skrócie sezon 2013 roku ponieważ uważam że to świetny pomysł,
Wszystko się zaczęło 1 stycznia 2013 na Górze Żar gdzie po raz pierwszy spotkałem się z wojtegesem.
Wtedy byliśmy jedynymi motocyklistami w ten dzień i wtedy też dostałem pierwszy w życiu mandat ITD.
potem była chwila ciszy w jeździe ale było jedno ważne wydarzenie które chcę podkreślić, w lutym 2013 powstało finalnie logo MF i od tego czasu stało się częścią forum. Był to ważny dzień dla mnie.
po dość ciepłym okresie w końcu spadło trochę śniegu ale to nie przeszkadzało w jeździe
w marcu szybko zrobiła się pogoda i można było już jeździć non stop, w miedzy czasie przeglądając setki stron w necie natrafiłem gdzieś na piękną panienkę z dzieckiem…
jak się okazało to owa panienka mieszkała w Odessie więc musiałem zapomnieć o niej (na jakiś czas, jak się później okazało)
tak więc w marcu używałem każdego możliwego czasu do jazdy kilka razy nawet wyjechaliśmy wspólnie
gdzieś wyczytałem że w marcu jest pożegnanie Burej Suki coś w stylu topienia Marzanny więc się wybrałem, pogoda była do kitu (zimno) wiec ruszyłam sam
udało mi się nawet zrobić zdjęcie z Burą Suką
tam tez spotkałem maro tyle że on był puszką i tak mijał czas, kiedy już myślałem że zima poszła papa to nagle nawaliło tyle śniegu że święta były na biało
i był czas na planowanie dojazdu do Odessy...
nie minęły dwa tygodnie i pogoda odpuściła, gdzieś w połowie kwietnia pojechaliśmy razem z viadro na lokalne otwarcie sezonu na Mąkołowcu, impreza jak na lokalną dość ciekawa. Spotkaliśmy się też z margo (dziś bez motocykla bo sprzedał skilosowi)
w połowie kwietnia udało się też na pośrednictwem MF zorganizować fajny wypad w góry na siedem maszyn, pogoda była super taki wiosenny ciepły dzień. Na tym wyjeździe poznałem ritchiego
w tym samym miesiącu byłem już pewien że odwiedzę panią z dzieckiem w Odessie w maju.
Od tego czasu zacząłem znacznie modyfikować i uzbrajać Traktor w dużej części przy udziale wojtegesa.
w kwietniu jedną z ważniejszych imprez był wyjazd do Częstochowy , pamiętam jak dziś …
nagle nie wiadomo skąd na miejscu zbornym KFC przybyła masa ludzi !
wtedy margo powiedział 'no i widzisz coś narobil tym MF
'
To był jeden z tych dni w których pomyślałem że MF ma sens i po to właśnie jest.
Z wielkim bananem ruszyłem do Cz-wy
wracając odwiedziliśmy również knajpę pod zamkiem
w kwietniu było tez trochę off głównie z włóczykijem
ani się nie obejrzałem i zaczął się maj…
w maju wojteges, kasper i ja wybraliśmy się na górę Żar i Kocierz warunki delikatnie mówić były średnie
dużo i często jeździłem sam po okolicznych lasach
Traktor doczekał się też nowego obuwia
jednak najważniejszym tematem w maju było spotkanie MF przed wyjazdem do Odessy, o miejsce spotkania zadbał viadro.
To w Brennej opracowywaliśmy szczegóły planu i o prócz wyjeżdżających przyjechali prawie wszyscy więc zrobiła się mała biba.
Tam poznałem osobiście brzydala i okazało się ze nie jest taki brzydki
porządku pilnował boss viadro
ale nie narozrabialiśmy
nadszedł 30 maja czas wyjazdu celu na 2013 rok
całość tutaj
plan >>>
http://moto-fan.pl/watek-ukraina-mo%C5%82dawia-rumunia
opis >>>
http://moto-fan.pl/watek-europa-wschodni...ia-rumunia
po powrocie już nic nie było takie samo…
każda taka podróż coś odciska w człowieku coś się wewnątrz zmienia jakoś się inaczej na świat patrzy.
Sezon trwał w pełni jeździło się tu i tam
W czerwcu na jeden z wypadów wybrałem się z tomikiem w okolice Siewierza, trochę się naszukaliśmy tej knajpy ale finalnie było super
sezon trwa...
sierpień czyli wydarzenie roku ze względu na planowane spotkanie MF-owców niestety sam organizator nie przybył ale ku mojemu zdziwieniu przyjechało trochę chłopa
link >>>
http://moto-fan.pl/watek-wakacyjne-spotk...3r-balaton
impreza mega wypasiona i do powtórzenia na 2014 !!!
w sierpniu cały czas jazda to tu to tam i czas mijał
we wrześniu oprócz szwędania się po lasach zaplanowana była tez impreza Nocny wjazd na Równicę
pojechaliśmy wspólnie cypis+połowa i viadro na miejscu byli też chłopaki z BGMu
tam poznałem sebastiantychy
tak zaczęła się po tym okresie seria wyjazdów pt. jesienne bzykanie
w październiku wybrałem się z czesterem i kasprem na Słowację na off tereny przepiękne do rozjeżdżania ale jak Cię złapią to euro z kieszeni leci (mandaty)
tam efekty jazdy były różne
czas leciał nadszedł listopad a ja dalej przerabiałem jesienne bzykanie
wybraliśmy się na spokojna przejażdżkę z constantine , tak na spokojnie bo to już głęboka jesień
w październiku zaczęła się seria zamykania sezonów ja pojechałem tylko na jedno w Rychwałdzie
oczywiście spotkałem wielu znajomych ale poznałem tam osobiście doro79
ani się człowiek nie obejrzał i był już listopad a sezon trwał ..
dalej się jeździło gdzie popadnie
aż nadszedł grudzień a jak grudzień to atmosfera świąt i takie tam…
postanowiliśmy z Tuśkiem i kasprem że lecimy na Motomikołaje do Bielska-Białej a na miejscu była już cała ekipa i czester
mimo trudnych warunków dotarliśmy na miejsce i potem szczęśliwie do domów.
Tak jak już pisałem sezon trwał wciąż bez ograniczeń
W grudniu wojteges dostał się na relax do Ustronia więc wsiadłem na traktor i postanowiłem go odwiedzić korzystając z warunków do jazdy.
będąc w okolicy Równicy nie omieszkałem zaliczyć szczyt
gdzieś tam się pokręciłem po okolicy tak żeby finalnie dociągnąć do
28 grudnia to dzień w którym ostatni raz w 2013 roku siedziałem na Traktorze
Pojechaliśmy w ten słoneczny dzień na Górę Żar zebrała się jak zawsze świetna ekipa.
na koniec z bonusem dołączył Przemo i włóczykij którzy 'wyparowali' w trakcie roku
to co najciekawsze z tego dnia to to że każdy wiedział o tym że jest to prawdopodobnie ostatni dzień w 2013 roku na motocyklu a nikt nie nazwał tego wyjazdem na zakończenie sezonu.
Tak jakby był to kolejny dzień spędzony wspólnie. Potwierdzając jednocześnie że nie istnieje definicja zakończenia sezonu
Tak spędziłem ostatni dzień na motocyklu w 2013 roku.
Hmmm co mogę napisać o tym roku?
Wiele, tak wiele że pisząc to krótkie podsumowanie mam wrażenie że wiele ludzi i wyjazdów w opisach pominąłem.
Przejechałem kilkadziesiąt tysięcy kilometrów , zrobiłem kilkadziesiąt tysięcy zdjęć, nakręciłem tysiące godzin filmów, spaliłem setki litrów paliwa itd...
Ale to co najważniejsze?
Poznałem po drodze wielu wspaniałych ludzi, ludzi z którymi spędzałem wiele chwil na live i w sieci za pośrednictwem MF !!!
PS.
Dziękuje żonie za wyrozumiałość
gotowy na podbicie 2014 roku pozdrawiam Wszystkich i żegnam 2013 rok !
.
______________
Jazda bez granic