Moto-Fan - Jazda bez granic

Pełna wersja: Pszczyna - Słowenia - Chorwacja - Włochy - Pszczyna
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Pomysł na naszą podróż motocyklem do Chorwacji, zrodził się początkiem roku. Od tego czasu planowaliśmy co zabierzemy i co mamy zrobić by jak najlepiej przygotować się do wyprawy. Marzenie o Chorwacji się spełniło. 19 sierpień 2012 r. wyruszamy w kierunku Chorwacji.


Cel był jeden dojechać bezproblemowo w tym samym dniu nad Adriatyk.
A wiec startujemy, pobudka 4 rano, śniadanko ostatnie pakowania i o 5 wyjazd z Pszczyny
Tam czekał już znajomy ( Suzuki SV 1000 ) spakowany i gotowy do jazdy.


A wiec poszły konie po betonie, kierujemy się do granicy Słowackiej, w Żywcu jeszcze ostatnie tankowanie w Polsce i przed 6 przekraczamy granice w Skalite, Mgła się cały czas utrzymuje, temperatura nie przekracza paru stopni, a wiec bez grzanych manetek się nie obeszło..
Kolejne kilometry za nami, jadać autostrada do Bratysławy i ogladaja wschod słońca – piękny widok.

[attachment=96]

Kolejny postój zmusza do tankowanie suzuki.. moje viadro jeszcze ma poł baku..


Dojezdzamy do granicy w Austrii tam zaraz koło wiatraków zatrzymyjemy się żeby kupic winietke na autostradę 4.60 € na cały tydzień.. lecimy dalej kierunek Słowenia , temperatura zaczęła dawac o sobie znaki.. coraz bliżej adriatyku.. czuć w powietrzu.

[attachment=97]

Przekraczamy granice w Słoweni i tam tez kupujemy winiety na 10 dni – 7.50 €


Ok godziny 15 przydało by się cos zjeść i tutaj trochę problem, nic nie było na autostradzie.
Wkoncu decyzja zjezdzamy do jakies wioski widzimy pizzeria wiec stajemy..
I tutaj niezapomniana pizza .. niewiadomo z czym .. a cena 27 € za sztuke Zaciesz

[attachment=103]

Pojedzeni jedziemy dalej w strone upragnionego morza adriatyckiego..
Po 12 godzinach i ok 930 km dojechaliśmy do miejscowsci Koper – Słowenia.. piękny port

[attachment=94]


Tam szukamy noclegu.. pytamy w jednym hotelu to ceny z kosmosu i min 4 doby co nas nie intersowało. Jedziemy dalej miejscowość Isola szukamy jakiejś kwatery.. po czym grupka Polaków
mowi nam gdzie najlepiej podjechać i tam cos znajdziemy. A wiec tak zrobiliśmy apartamenty do wynajecie nad samym morzem przy promenadzie.. sa wolne miejsca.. 20 € za pokoj z lazienka wiec pasuje każdy zmeczony podróżą nawet nie grymasi.. wiec rozpakowanie kufrów i pod prysznic..

[attachment=95]

potem szybka kolacja i rozeznanie po okolicy. Godzina 22 idziemy nad morze.. woda mega ciepła, ok 25 stopni a wiec wskakujemy i upragniona kąpiel w morzu.. piekna sprawa 
Nastepne dnia jedziemy wzdłuż wybrzeża, przekraczamy granice Chorwacka.

[attachment=98]

Widoki i drogi po prostu bajka, az chce się smigac  temp, prawie 40 stopni wiec trochę ciepło 
Objezdzamy cały półwysep Istria i lecimy spowrotem.

[attachment=99]

Nastepny dzień startuje rano i kierunek Włochy – Triest, pogoda cały czas dopisuje temperatury 45 stopni.. trochę ciepło wiec stajemy przy promenadzie i szybka kąpiel w morzu, od razu lepiej 
W jakims mały miasteczku znajdujemy fajny zakątek, promenada gdzie można zjechać nad same morze.. a wiec bez zastanowienia tam jedziemy kilka fotek i lecimy dalej..
[attachment=100]

[attachment=101]


Przez kolejne dni smigamy po roznych wioskach i okolicach..
[attachment=102]

i tydzień zleciał a wiec trzeba myslec po powrocie do kraju.. pogoda cały czas super zero chmur ani spadku temperatur..


7 dnia pobytu ok 8 rano śniadanko i pakowanie, wracamy do polski. Po Drodze w godzinach popołudniowych stajemy w Austrii na pysznym obiedzie.. i przy okazja spotykam znajomego,
Wracał z Włoch tirem z 25 tonami pomidorów do Lidla heh 
Lecimy dalej, kierujemy się w strone Brna.. tam mega korki.. a wiec poboczem albo srodkiem jak się da żeby przejechać jak najszybciej.. i tak docieramy do polski do Cieszyna, ostatni postój na tankowanie i prosto do domu.. po 12 godzinach jesteśmy cali i zdrowi..
Na liczniku przybyło ponad 3 tys km, Viadro spisało się rewelacyjnie.. zero problemów, srednia spalania z całej wycieczki 5.3  Pogoda dopisła przez cały tydzień 
Chorwacje, Słowenia i Włochy mogę polecić każdemu na moto, była to nasza pierwsza tak daleka wycieczka.. mielismy trochę obawy.. ale wszystko się dobrze udało.. wrazenia i widoki – bezcenne 
cóż może w 2013 wybiorę się Twoim szlakiem Usmiech

a może zrobimy tour de HR dwoma BMW Usmiech
jak czytam te Wasze wypady to wstyd mi że jeszcze nie byłem nigdzie dalej ni z nad morzem Smutny

chyba czas to zmienić.
jeszcze pare ciekawych fotek.. oczywiscie sorki za literówki w opisie..

[attachment=104]
[attachment=105]
[attachment=106]
[attachment=107]
[attachment=108]
[attachment=109]
[attachment=111]
[attachment=112]
[attachment=113]
[attachment=110]

no to ptysiak najwyzszy czas zaplanowac wyprawe i smigac Usmiech polecam chorawacje na pierwszy raz Usmiech
ja pitole dopiero jesień a już bym pojechał na taki wypad ! faktycznie trzeba nad tym pomyśleć.
Tak trzymaćUsmiech Gratuluję wypadu.