12.12.2015, 21:11
Pojechaliśmy z Majsterkiem potestować TT-tke na prochownie,błoto było okrutne
Później podjechaliśmy nad rzekę,woda po deszczach idzie dość wysoko
Po tym przejeździe przez rzekę TT-tka zgasła i już nie chciała odpalić,z powrotem przepchałem(woda nie była ciepła) a potem majsterek wziął mnie na hol i tak wróciłem do domu,poinformowany wcześniej Żelek był zaraz za nami,wspólnymi siłami naprawiliśmy sprzęta,okazało się że coś było w przewodzie paliwowym. Teraz znowu pali na dotyk
Później podjechaliśmy nad rzekę,woda po deszczach idzie dość wysoko
Po tym przejeździe przez rzekę TT-tka zgasła i już nie chciała odpalić,z powrotem przepchałem(woda nie była ciepła) a potem majsterek wziął mnie na hol i tak wróciłem do domu,poinformowany wcześniej Żelek był zaraz za nami,wspólnymi siłami naprawiliśmy sprzęta,okazało się że coś było w przewodzie paliwowym. Teraz znowu pali na dotyk