Na początku gratuluje S-ki. Świetny dla wysokich ludzi. Ja podczas poszukiwań nie znalazłem w PL ani jednej do sprzedania.
Według mnie nie ma dramatu ze spalaniem. Mało to pali Dl-650. Poręczność jest świetna ze względu na kilka przemyślanych patentów. Trzeba pamiętać, że jest dość narwaną charakterystykę pracy (mega fun dla kogoś lubiącego pojechać ostrzej). W lekkim terenie wystarczy odkręcać i idzie jak zły. W ciężkim żaden dualsport nie da rady; nie ma się co oszukiwać. Ewentualnie można się przetoczyć podpierając się nogami. Ja na tą chwilę nie widzę dla siebie innej maszyny.
kumpel ma S-kę do sprzedania...
Kupiłem swojego w zeszłym roku. Zrobiłem go pod siebie, także zostaje, tym bardziej, że w tym roku planuje wyjazd urlopowy. ABS nie czasem się przydaje, a tego w S nie uświadczy się. Za 600 albo 800 euro (nie pamiętam) można kupić kit podwyższający do S-kowych skoków zawieszeń więc w razie czego raczej kierowałbym się w tę stronę na tą chwilę, chyba że chciałbym zmienić na rocznik nowszy to wtedy celowałbym w R-kę.
Wersja S jest najwyzsza , ja mimo to ,ze niski nie jestem ,to przy orginalnym siodle sa problemy zeby siegnac kopytami do ziemi . Po czarnym jeszcze ujdzie , ale w terenie juz jest problem ,wystarcz stanac dwoma kolami na wyzszym terenie (mala gorka) i juz jest nie wesolo , szukamy podloza. Jak dla mnie ,jeszcze musze podniesc kierownice, bo w pozycji stojacej troche mi brakuje lapek zeby wygodnie trzymac kiere. a co za tym idzie operowanie manetka jest nie do konca kontrolowane , maly blad i mozemy nie miec motorka pod dupka, tak niestety KTM ma bardzo czule przepustnice
rwie od razu do przodu.
Możesz sobie założyć manetkę progresywną, ponoć pomaga. Siedzenie ze zwykłego albo akcesoryjne żelowe jest niższe niż seryjne w S.
Proszę bardzo
http://www.g2ergo.com/store/g2-throttle-cam-system/
Dużo daje zmiana map, ale musisz sobie załatwić kabel i dobrać mapę. Ludzie po montażu manetki i wgraniu map mówią, że jest praktycznie tak łagodny jak GS. Jest też jeszcze opcja dodatkowa, tyle że dość kosztowna tj. przejście na układ z jednym wydechem. Staje się wtedy liniowy. Przy okazji jest jeszcze lżej i dół obrotów robi się ciekawy.
Najtańszą opcją jest po prostu wjeżdżanie się w niego i nie ma co cudować. Dla wariatów polecam zębatki 16/45. Ponoć wyjścia z zakrętów slajdem i później z gazu na gumę. Praktycznie robi się litrowe supermoto.