31.07.2015, 22:32
01.03.2016, 13:35
Część II
Dzień IV
Baterie naładowane ....możemy ruszać ...dziś kierunek Czarnogóra . Żegnamy się pięknym widokiem Dubrovnika
Po drodze wpadamy jeszcze do starego miasta
Około południa docieramy na granicę z Czarnogórą ....tam spotykamy parę z Polski jadącą na rowerach już od 40 dni , którzy zamierzają objechać cały glob....szok....życzymy wytrwałości i ruszamy dalej w kierunku Budvy ....
Zaliczamy przeprawę promem a tam kolejne miłe spotkanie z rodakami jadącymi na Harleyach....wręczyłem im naszą wlepe
Docieramy do Buljaricy " Dom Polski " tutaj zamierzamy pozostać dwa dni
link do stronki ośrodka http://www.jadranpol.eu/
Polecam to miejsce ...niedrogo a zarazem warunki ekstra w dodatku obsługa Polska ale o tym później ....
Dzień IV
Baterie naładowane ....możemy ruszać ...dziś kierunek Czarnogóra . Żegnamy się pięknym widokiem Dubrovnika
Po drodze wpadamy jeszcze do starego miasta
Około południa docieramy na granicę z Czarnogórą ....tam spotykamy parę z Polski jadącą na rowerach już od 40 dni , którzy zamierzają objechać cały glob....szok....życzymy wytrwałości i ruszamy dalej w kierunku Budvy ....
Zaliczamy przeprawę promem a tam kolejne miłe spotkanie z rodakami jadącymi na Harleyach....wręczyłem im naszą wlepe
Docieramy do Buljaricy " Dom Polski " tutaj zamierzamy pozostać dwa dni
link do stronki ośrodka http://www.jadranpol.eu/
Polecam to miejsce ...niedrogo a zarazem warunki ekstra w dodatku obsługa Polska ale o tym później ....
04.03.2016, 20:29
Oczywiście jeszcze nawet dobrze się nie rozpakowaliśmy a już wszyscy byli w basenie ...w sumie nie ma się co dziwić kilka dni w siodle ....woda ciepła więc korzystamy....
Gdy już wszystko mamy rozpakowane , udajemy się spacerkiem na plażę aby wreszcie zamoczyć się w Adriatyku .... oczywiście robiliśmy to wcześniej już na Chorwacji ale woda była tak zimna że kończyliśmy tylko na stopach
Pogoda super, woda ciepła widoki przepiękne....wcinamy obiad,wypijamy piwko, a nawet kilka
Gdy wracamy na miejsce organizujemy spotkanie zapoznawcze z naszą rezydentką Marzeną (animator, rezydent, dusza towarzystwa w jednym ....oczywiście zaczynamy od degustacji lokalnego trunku...nie ukrywam że bardzo smaczna Wiedząc że następnego dnia atakujemy Lovcen , a z tego miejsca to tylko kawałek nie zamierzamy sobie dzisiaj żałować bo wcześnie nie musimy wstawać .... impreza była GRUBA
Gral musi być
Dzień V
Dziś w planach mamy wjazd do Parku Narodowego Lovcen oraz mauzoleum .... na szczycie spotykamy dwóch motocyklistów ...jeden z Australii drugi z USA...oczywiście wręczyłem naszą wlepkę ....
A tu jeszcze kilka fotek ze szczytu ....widoki mega....
Lovcen zaliczony ... warto było tu przyjechać
Wracamy do Buljaricy ...po drodze podziwiamy piękny widok na wybrzeże ...
Ten dzień kończymy na jazdę w siodle ...drugą połowę dnia spędzamy na plażowaniu ....wieczorem grill i degustacja Rakiji w ogromnych ilościach
Oczywiście Dom Polski w Buljaricy został naznaczony
Cała impreza kończy się grubo po północy
Dzień VI
Tego dnia prócz Antka każdy miał potężnego kaca...oto przykłady walki z kacem
Do południa się pakujemy , a następnie po obiedzie ruszamy w kierunku Albanii nad jezioro Szkoder . Pogoda ciągle upalna...już nie wiem jak się ubierać żeby mi nie było za gorąco ...Omijamy drogi tranzytowe wybierając drogi drugiej kategorii, wąskie, kręte i wyjątkowo malownicze...
Docieramy na Pole Namiotowe w okolicy Koplika (Albiania)nad samym jeziorem Szkoder, gdzie kwaterujemy się w jednym wielkim namiocie ...po kalkulacji kosztów nie opłacało się rozkładać własnych namiotów gdyż wychodziło to sporo drożej...Tutaj zamierzamy pozostać dwa dni. Warunki naprawdę ekstra ...pełno tutaj Szwajcarów, Austriaków, Niemców oraz motocykliści z Polski na maszynach bardziej przystosowanych w off...ps- o kamperach z górnej półki nie wspomnę...
Cdn....
Gdy już wszystko mamy rozpakowane , udajemy się spacerkiem na plażę aby wreszcie zamoczyć się w Adriatyku .... oczywiście robiliśmy to wcześniej już na Chorwacji ale woda była tak zimna że kończyliśmy tylko na stopach
Pogoda super, woda ciepła widoki przepiękne....wcinamy obiad,wypijamy piwko, a nawet kilka
Gdy wracamy na miejsce organizujemy spotkanie zapoznawcze z naszą rezydentką Marzeną (animator, rezydent, dusza towarzystwa w jednym ....oczywiście zaczynamy od degustacji lokalnego trunku...nie ukrywam że bardzo smaczna Wiedząc że następnego dnia atakujemy Lovcen , a z tego miejsca to tylko kawałek nie zamierzamy sobie dzisiaj żałować bo wcześnie nie musimy wstawać .... impreza była GRUBA
Gral musi być
Dzień V
Dziś w planach mamy wjazd do Parku Narodowego Lovcen oraz mauzoleum .... na szczycie spotykamy dwóch motocyklistów ...jeden z Australii drugi z USA...oczywiście wręczyłem naszą wlepkę ....
A tu jeszcze kilka fotek ze szczytu ....widoki mega....
Lovcen zaliczony ... warto było tu przyjechać
Wracamy do Buljaricy ...po drodze podziwiamy piękny widok na wybrzeże ...
Ten dzień kończymy na jazdę w siodle ...drugą połowę dnia spędzamy na plażowaniu ....wieczorem grill i degustacja Rakiji w ogromnych ilościach
Oczywiście Dom Polski w Buljaricy został naznaczony
Cała impreza kończy się grubo po północy
Dzień VI
Tego dnia prócz Antka każdy miał potężnego kaca...oto przykłady walki z kacem
Do południa się pakujemy , a następnie po obiedzie ruszamy w kierunku Albanii nad jezioro Szkoder . Pogoda ciągle upalna...już nie wiem jak się ubierać żeby mi nie było za gorąco ...Omijamy drogi tranzytowe wybierając drogi drugiej kategorii, wąskie, kręte i wyjątkowo malownicze...
Docieramy na Pole Namiotowe w okolicy Koplika (Albiania)nad samym jeziorem Szkoder, gdzie kwaterujemy się w jednym wielkim namiocie ...po kalkulacji kosztów nie opłacało się rozkładać własnych namiotów gdyż wychodziło to sporo drożej...Tutaj zamierzamy pozostać dwa dni. Warunki naprawdę ekstra ...pełno tutaj Szwajcarów, Austriaków, Niemców oraz motocykliści z Polski na maszynach bardziej przystosowanych w off...ps- o kamperach z górnej półki nie wspomnę...
Cdn....
04.03.2016, 21:30
super ! dawaj dalej
21.04.2017, 07:22